After. Płomień pod moją skórą - Anna Todd

 

Życie Tessy można podzielić na to, co zdarzyło się przed poznaniem Hardina i na to, co zdarzyło się później.

Tessa od dawna ma wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik. Od początku nauki w liceum wszystko kręci się wokół collegu, do którego chce w przyszłości uczęszczać. Kiedy okazuje się, że zostaje przyjęta nie może uwierzyć we własne szczęście. Jednak już pierwszego dnia nie wszystko idzie po jej myśli. Okazuje się, że jej współlokatorką jest rudowłosa Steph, której ciało jest pokryte tatuażami. Tess jest przerażona i nie czuje się swobodnie w towarzystwie dziewczyny, ale mimo to nie zmienia pokoju. Wtedy zdaje sobie sprawę z tego, że nie powinna oceniać ludzi po wyglądzie, bo Steph okazuje się być przesymapatyczyną dziewczyną. Jedne co sprawia problem to częste wizyty przyjaciół ognistowłosej, w tym aroganckiego Hardina, który wzbudza w dziewczynie emocje, z którymi nigdy wcześniej nie miała styczności.

Tą książkę widziałam już dawno, dawno temu i choć wiem, że nie powinno oceniać się książki po okładce to nawet nie zagłębiłam się w jej opis. Dopiero później dzięki wattpad wpadłam na tłumaczenie tego fan-fiction i tak zaczęła się moja przygoda z "After". Historia Harry'ego i Tess (w oryginale głównym bohaterem jest Harry Styles z One Direction) wciągnęła mnie bez reszty. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że istnieje wersja papierowa z trudem oderwałam się od rozdziałów, które miałam podane jak na tacy i postanowiłam, że będę silna. Musze przyznać, że tydzień, w czasie którego czekałam na książkę wcale nie był łatwy. 

Tessa Young jest jedną z bardziej interesujących bohaterek książek jakie czytałam. Poznajemy ją jako dziewczynę, która dąży do perfekcji. Każda minuta jej dnia jest dokładnie zaplanowana. W dużej mierze wynika to z wpływu jaki ma na nią matka. Beszta ją za każdą niedoskonałość tłumacząc to sobie tym, że chce dla niej jak najlepiej. Twierdzi, że nie chce, aby jej jedyne córka popełniła te same błędy co ona. Niestety dochodzi nawet do tego, że Tessa jest z Noah, którego owszem kocha, ale jedynie jako przyjaciela. Ale co tam uczucia... Ważne, że jest ambitnym i dobrze wychowanym chłopakiem z nieźle zapowiadającą się przyszłością. Dopiero po pewnym czasie Tessa zdaje sobie sprawę z tego jak długo była pod wpływem matki i zaczyna powoli poznawać prawdziwą siebie, w dużej mierze jest to zasługa Hardina.

Hardin Scott z kolei to chyba jedna z najbardziej skomplikowanych postaci w literaturze świata. Z pozoru jest buntownikiem z licznymi tatuażami i piercingiem, do którego chyba każda przedstawicielka płci pięknej ma słabość. Jest arogancki i nieprzewidywalny. Mogłoby się wydawać, że to chłopak, na którego Tessa może spojrzeć jedynie z odrazą i rzeczywiście na początku tak jest. Jednak z biegiem czasu również ulega jego urokowi. Problem polega na tym, że ta dwójka nie pała do siebie ani odrobiną sympatii. Momentami wydaje im się, że są w stanie znaleźć wspólny język, ale za chwilę sytuacja diametralnie się zmienia i skaczą sobie do gardeł. Mimo tego zaczyna łączyć ich coś na prawdę wyjątkowego, ale na pewno nie łatwego. Są całkowicie od siebie różni co doprowadza do licznych konfliktów, ale mimo to nie potrafią tak po prostu odpuścić. 
W Hardinie najbardziej spodobało mi się to, że w końcu po przyznaniu się do swoich uczuć nie stał się potulnym barankiem jak to przeważnie bywa. Choć był odrobinę sympatyczniejszy to nie stracił swojego charakteru. 

Fabuła książki nie jest wyjątkowo oryginalna. Znów mamy niegrzecznego chłopca i niemal perfekcyjną dziewczynę, którzy nie potrafią bez siebie żyć (ciekawa jestem kiedy to się wszystkim znudzi ;D). Jednak wielkim plusem książki jest kreacja głównych bohaterów, którzy choć na pozór wydają się być szablonowi do bólu to później okazuje się, że to kim są nie jest jedynie wyrazem buntu, czy oczekiwaniem rodziców. Wszystko jest o wiele bardziej złożone, a co za tym idzie ciekawsze. 

Po przeczytaniu najróżniejszych recenzji tej książki jestem w głębokim szoku. Oczywiście spotkałam się z pozytywnymi opiniami, z którymi zgadzam się niemal we wszystkim, ale znalazłam parę, które na prawdę mnie zaskoczyły. Nie rozumiem jak można porównywać "After" z "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i w dodatku mówić o niej, że jest "erotykiem dla licealistek". Fakt, że związek Tess i Hardina nie należy do najnormalniejszych, a sam główny bohater ma małe huśtawki nastoju, ale myślę, że tutaj podobieństwa się na tym kończą. Poza tym chyba mało kto nie zauważył, że "After" jest napisane milion razy lepszym stylem i barwniejszym językiem niż "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Nie mam pojęcia jak można nie zauważyć głębszego sensu tej książki, ale to normalne, w końcu każdy ma inne zdanie. 

Jednak to nie wszystko. Zakończenie rozwaliło mnie na łopatki i już nie mogę doczekać się kiedy kontynuacja trafi w moje ręce (Jeszcze tylko 2 dni! Módlcie się abym wytrzymała!). Czegoś takiego nawet przez moment się nie spodziewałam. 

Okropnie cieszę się, że "After" ma ponad 600 stron. Przynajmniej dzięki temu jej lekturą mogłam się rozkoszować dłużej niż jeden, czy dwa dni. Chociaż i tak podczas jej czytania byłam odrobinę oderwana od świata realnego. To tylko dowodzi temu jak bardzo podoba mi się ta książka. Spokojnie mogę postawić ją na równi z "Ostatnią spowiedzią", czy też "Angelfall", które ubóstwiam. 

Na prawdę z całego serca polecam tą książkę. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie każdemu może przypaść do gustu, bo jest bardzo specyficzna, ale myślę, że spróbować zawsze można. 

Ogólna ocena: 10/10

Ulubione cytaty:

"- Ja... Tessa, ja...
- Ty co? Ty co, Hardin? - krzyczę jeszcze głośniej.
- Ja... ja cię kocham!
Nagle całe powietrze ucieka z moich płuc.
Molly wydaje taki dźwięk, jakby się miała udławić.
Steph wygląda tak, jakby zobaczyła ducha.
Przez chwilę wszyscy po prostu stoją, jakby minęli nas obcy i jakoś nas unieruchomili.

"-Przy tobie...przy tobie chcę stać się dobry, dla ciebie...Chcę być dobry dla ciebie."

"- Hm, w takim razie nastaw alarm dla nas na jutro po zajęciach. Zabawimy się.
Kto to jest i gdzie się podział prawdziwy Hardin?
- Nie sądzę, żeby nasze wizje zabawy się pokrywały. - Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co Hardin uważa za dobrą zabawę.
- Cóż, złożymy w ofierze parę kotów, podpalimy kilka budynków..."

"-Dlaczego Noah nie przyjechał ?
-Nie wiem - kłamię.
Parę razy kiwa głową, jakby poważnie to rozważał.
-Jasne. Gap pewnie ma wyprzedaż kardiganów, więc wystawił cię do wiatru. - Po tych słowach wybucha śmiechem, a pokój wypełnia taka energia, że nie potrafię się powstrzymać i dołączam do niego.
-A gdzie Molly? - pytam - Na wyprzedaży w Zdziromodzie?
Hardin milknie na chwilę, po czym zaczyna się śmiać jeszcze głośniej."
     
 
Zobacz również:

http://recenzje-starlight.blogspot.com/2015/02/black-ice-becca-fitzpatric.htmlhttp://recenzje-starlight.blogspot.com/2014/05/ostatnia-spowiedz-tom-i-nina-reichter.html


6 komentarzy :

  1. Łoł, nasze recenzje się skrajnie różnią. Ale każdy ma inny gust :)

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam fanfiction i około 160 rozdziału dałam sobie spokój, bo za bardzo mnie nudziło, więc książkę totalnie sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doceniam pomysł, ale szczerze mówiąc nie specjalnie cięgnie mnie do tej książki.

    http://diamentowe-slowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Książka jest wspaniała, a zakończenie naprawdę zaskoczyło mnie jak nigdy :))
    Już niedługo zabieram się za drugi tom :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie ktoś kto ma podobne zdanie do mnie, kocham tę serie. Przeczytałam wszystko, co dostępne w polskiej wersji językowej. Z angielską też próbowałam się trudzić, ale to jednak za dużo jak na moje umiejętności. Książka rzeczywiście jest świetna i w pełni zasługuje na 10/10

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabrałam się za tą książkę jak tylko ją dodałaś. Kurde jak autorka mogła skończyć w takim momencie?? Jest drugi tom już? Bo nie wytrzymam czekania. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Wyznania Bookholiczki © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka