Autor: John Green
Tytuł: Gwiazd naszych wina
Liczba stron: 310
Wydawnictwo: Bukowy Las
Z każdego dnia trzeba czerpać najwięcej jak się da, bo nie mamy pewności, że nastąpi dla nas jakiekolwiek jutro.
John Green jest wybitnym pisarzem mającym na swoim koncie wiele wspaniałych powieści oraz nagród literackich. Jednak książka "Gwiazd naszych wina przyniosła mu największą sławę". Razem z bratem prowadzi wideobloga. Mieszka z żoną i dziećmi w Indianapolis.
Hazel Grace Lancaster ma szesnaście lat i tak na prawdę to, że żyje jest cudem. Ma raka tarczycy z przerzutami na płuca. Od trzech lat nie uczęszcza do szkoły, dlatego oddala się od swoich rówieśników i większość czasu spędza w domu na czytaniu min. jej ulubionej książki pt: "Cios udręki", czy też oglądaniu telewizji. Jej mama zaczyna podejrzewać u niej depresje, dlatego zabiera ją do kolejnego lekarza i zmusza do braniu udziału w grupie wsparcia. Dziewczyna z wielką niechęcią tam chodzi. Chce w ten sposób tylko zadowolić swoich rodziców. Jednak pewnego dnia poznaje zabójczo przystojnego Augustusa Watersa, który małymi kroczkami zmienia jej życie.
Dziewczyna poleca mu swoją ulubioną książę i sprawia, że chłopak zaczyna podzielać jej pasję. Obydwoje pragnąć polecieć do Holandii, gdzie mieszka autor książki, aby odpowiedział na parę pytań dotyczących tego jakie są dalsze losy bohaterów powieści. Kiedy wszystko wydaje się dobrze układać Hazel zaczyna podupadać na zdrowiu. Plany dotyczące podróży stają pod znakiem zapytania.
Główni bohaterzy nie mają łatwego życia. Muszą walczyć o każdą godzinę na Ziemi. Co wcale nie jest proste, bo ciągłe wizyty w szpitalu wcale nie są przyjemne. Mimo to wydają się być pogodzeni ze swoim losem. Nie wrzeszczą pytając się dlaczego, akurat oni zachorowali. Sądzą, że rak jest częścią ich i nic na to nie mogą poradzić.
Na tle innych nastolatków wyróżniają się ogromną inteligencją i to sprawia, że czytelnik jest jeszcze bardziej przybity z powodu ich okrutnego i niesprawiedliwego losu.
Styl autora jest bardzo, lekki co w powieści o takiej tematyce może wydawać się niemal niemożliwe. Fakt, że nie jest to książka, która jedyne co ma nam do zaoferowania to rozrywka, ale czytanie jej sprawia przyjemność, bo choć nie jest ona przesłodzona, to w niektórych momentach bardzo zabawna.
Gwiazd naszych wina jest jedną z bardziej wartościowych książek jakie dotychczas czytałam. Jak już wcześniej wspomniałam jest zabawna, ale można w niej też znaleźć wiele przemyśleń dotyczących życia co może sprawić, że na swoje istnienie spojrzymy w nieco inny sposób niż wcześniej. Poza tym bohaterzy są wykreowani we wspaniały sposób.
Miałam pewne uprzedzenia co do tej książki. Od czasu ekranizacji stało się o niej bardzo głośno, co na niektórych działa jak magnes, ale na mnie wręcz przeciwnie. Wiele razy zawiodłam się na tak zwanych "Bestsellerach", dlatego z wielkim dystansem podchodzę do takich lektur, ale akurat ta powieść nie dawała mi spokoju. Między innymi dlatego zdecydowałam się wybrać do kina na ten film. Okazał się przecudowny, a skoro on był niesamowity to książka powinna zasługiwać na wszystkie pochwały.
Muszę powiedzieć, że ekranizacja została zrobiona znakomicie. Jej fabuła tylko małymi szczegółami dobiega od książki, aktorzy wspaniale oddają główne charaktery.
Jedyne do czego tak na prawdę mogę się doczepić to jest to, że książkę czyta się za szybko. Tak na prawdę nie zdążyłam się nią nacieszyć, bo w mgnieniu oka przeczytałam ją całą.
Bez wątpienia nie jest to miła lektura, która dostarcza rozrywki, ale na prawdę warto się z nią zapoznać.
Ogólna Ocena: 10/10
Ulubione cytaty:
Miałam pewne uprzedzenia co do tej książki. Od czasu ekranizacji stało się o niej bardzo głośno, co na niektórych działa jak magnes, ale na mnie wręcz przeciwnie. Wiele razy zawiodłam się na tak zwanych "Bestsellerach", dlatego z wielkim dystansem podchodzę do takich lektur, ale akurat ta powieść nie dawała mi spokoju. Między innymi dlatego zdecydowałam się wybrać do kina na ten film. Okazał się przecudowny, a skoro on był niesamowity to książka powinna zasługiwać na wszystkie pochwały.
Muszę powiedzieć, że ekranizacja została zrobiona znakomicie. Jej fabuła tylko małymi szczegółami dobiega od książki, aktorzy wspaniale oddają główne charaktery.
Jedyne do czego tak na prawdę mogę się doczepić to jest to, że książkę czyta się za szybko. Tak na prawdę nie zdążyłam się nią nacieszyć, bo w mgnieniu oka przeczytałam ją całą.
Bez wątpienia nie jest to miła lektura, która dostarcza rozrywki, ale na prawdę warto się z nią zapoznać.
Ogólna Ocena: 10/10
Ulubione cytaty:
"Cholernie trudno zachować godność, gdy wschodzące słońce jest zbyt jaskrawe dla twoich gasnących oczu"
.
"-Czasami ludzie nie rozumieją wagi obietnic, gdy je składają - wyjaśniłam.
Isaac spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu. "
Isaac spojrzał na mnie ze zdumieniem.
- No jasne, oczywiście. Ale i tak należy ich dotrzymywać. Na tym polega miłość. Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu. "
"Gdyby ona czuła się lepiej lub Pan gorzej,
gwiazdy nie rozgniewałyby się tak okrutnie, ale taka jest natura gwiazd i
Szekspir nigdy bardziej się nie mylił niż wtedy, kiedy kazał Kasjuszowi
powiedzieć: "To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina". Łatwo mówić, gdy
jest się rzymskim legatem (albo Szekspirem!), ale nasze gwiazdy mają
wiele win na sumieniu."
"- Augustus Waters był łajdakiem, który się
ciągle przechwalał. Ale wybaczymy mu. Wybaczymy mu nie dlatego, że w
sensie metaforycznym serce miał równie dobre jak w znaczeniu dosłownym
fatalne, ani dlatego, że widział więcej o tym, jak trzymać papierosa w
ustach niż jakikolwiek niepalący człowiek w historii, ani dlatego, że
miał osiemnaście lat, choć powinien mieć więcej.
- Siedemnaście - poprawił go Gus.
- Zakładam, że zostało Ci trochę czasu, łajdaku, który ciągle przerywa innym. Powiadam wam - kontynuował Isaac - Augustus Waters gadał tak dużo, że przerwałby mi nawet na własnym pogrzebie. I był pretensjonalny: słodki Jezu, ten facet nie umiał się nawet wysikać, nie roztrząsając głębokiego symbolicznego znaczenia układu moczowego. I był próżny: chyba nigdy nie spotkałem osoby atrakcyjnej fizycznie, która byłaby bardziej świadoma swojej fizycznej atrakcyjności. Ale jedno wiem: kiedy naukowcy z przyszłości zawitają w moim domu z mechanicznymi oczami i każą mi je wypróbować, powiem im, żeby się odwalili, bo nie chcę oglądać świata bez niego.
Zaczęłam płakać.
- A potem, gdy już zademonstruję swoje poglądy, jednak sprawdzę te mechaniczne oczy, ponieważ dzięki nim prawdopodobnie będę widział, co dziewczyny mają pod koszulkami i tak dalej. Augustusie, przyjacielu, szerokiej drogi."
- Siedemnaście - poprawił go Gus.
- Zakładam, że zostało Ci trochę czasu, łajdaku, który ciągle przerywa innym. Powiadam wam - kontynuował Isaac - Augustus Waters gadał tak dużo, że przerwałby mi nawet na własnym pogrzebie. I był pretensjonalny: słodki Jezu, ten facet nie umiał się nawet wysikać, nie roztrząsając głębokiego symbolicznego znaczenia układu moczowego. I był próżny: chyba nigdy nie spotkałem osoby atrakcyjnej fizycznie, która byłaby bardziej świadoma swojej fizycznej atrakcyjności. Ale jedno wiem: kiedy naukowcy z przyszłości zawitają w moim domu z mechanicznymi oczami i każą mi je wypróbować, powiem im, żeby się odwalili, bo nie chcę oglądać świata bez niego.
Zaczęłam płakać.
- A potem, gdy już zademonstruję swoje poglądy, jednak sprawdzę te mechaniczne oczy, ponieważ dzięki nim prawdopodobnie będę widział, co dziewczyny mają pod koszulkami i tak dalej. Augustusie, przyjacielu, szerokiej drogi."
"- Jak tam Twoje oczy? - Och, doskonale. Jedyny problem w tym, że nie ma ich w mojej głowie"
Jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do tej książki, bo zbyt łatwo się wzruszam, lecz gdy przez przypadek wpadnie w moje ręce - nie przegapię takiej okazji :)
OdpowiedzUsuńKocham ostatni cytat:
OdpowiedzUsuń"-Okay- powiedział,gdy minęła cała wieczność.-Może "okay" będzie naszym "zawsze".
-Okay-zgodziłam się."
KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM
Ja też! :D
Usuń