Autor: Jennifer L. Armentrout
Tytuł oryginalny: Onyx
Cykl: Lux (tom 2)
Cykl: Lux (tom 2)
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 17 września 2014
Departament Obrony zaczyna podejrzewać jakie zdolności posiada Daemon. Kate ze wszystkich sił stara się nie dopuścić do katastrofy. Jednak to staje się trudniejsze kiedy okazuje się jaki wpływ na nią miało to, że Deamon ją uzdrowił. Wszystko zaczyna się niewyobrażalnie komplikować, ale jest już za późno i dziewczyna nie może się wycofać.
Dodatkowo w szkole pojawia się nowy chłopak i wydaje się, że zna sekret Kate i Deamona. Całość dopełnia to, że dziewczyna dowiaduje się pewnych szczegółów dotyczących zabójstwa Dawsona.
Za nic w świecie nie mogłam się nie powstrzymać od przeczytania tej książki, tym bardziej, że poprzednia część zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Odrobinę bałam się, że mogę się zawieść, bo już nie raz tak się zdarzało. Całe szczęście, że stało się całkowicie inaczej.
Fabuła jest przepełniona niespodziewanymi zwrotami akcji. Pędzi jak szalona nie dając nam ani sekundy wytchnienia. Kolejne karty zostają odkryte komplikując całą sytuacje.
Pojawiają się nowe postacie, które wprowadzą bardzo wiele do całej książki.
Dzięki drugiej części mamy możliwość większego zapoznania się z głównymi bohaterami. Kate choć już wcześniej ją uwielbiałam to teraz jeszcze bardziej zyskała moją sympatie. Nie siedzi z założonymi rękoma czekając na księcia z bajki, który ją uratuje. Jest odważna i niezależna.Jednak nie zawsze zgadzałam się z jej wszystkimi decyzjami. Momentami robiła takie rzeczy, które były niewyobrażalnie nieodpowiedzialne, przez co wpadała w tarapaty.
Grzechem byłoby ani słowem nie wspomnieć o nadal cudownym Deamonie. Jest opiekuńczy i uroczy, ale momentami niewyobrażalnie irytujący. Jego dialogi z Kate są bardzo, bardzo zabawne, a to wszystko przez to, że chłopak na całe szczęście nic, a nic się nie zmienił. Nie stał się potulnym barankiem tylko przez to, że zakochał się w dziewczynie.
Trochę brakowało mi tutaj Dee, która jest absolutnie niesamowita.
Książka wciągnęła mnie całkowicie. Niestety to nie było to samo co w tomie pierwszym. Mimo wszystko już nie mogę doczekać się następnej części.
Ogólna Ocena: 8/10
Ulubione cytaty:
Ulubione cytaty:
"-Ciasteczko?
-Jasne.
-Chodź i weź.
Daemon umieścił połowę ciastka między tymi pełnymi, stworzonymi do pocałunków ustami. [...] Daemon chwycił ciasteczko. W jego oczach był błysk, jakby właśnie wygrał jakąś bitwę.
-Czas minął, Kotek."
-Jasne.
-Chodź i weź.
Daemon umieścił połowę ciastka między tymi pełnymi, stworzonymi do pocałunków ustami. [...] Daemon chwycił ciasteczko. W jego oczach był błysk, jakby właśnie wygrał jakąś bitwę.
-Czas minął, Kotek."
"Wykrzyczane z gniewem "KATY ANN SWARTZ!" i
męski śmiech były tym, co wyciągnęło mnie z satysfakcjonującego,
głębokiego snu. [...] Mama stała w drzwiach mojej sypialni ubrana w
szlafrok, z rozdziawioną buzią. [...]
- Co? - wymamrotałam. Moja twarda poduszka się poruszyła. Spojrzałam w dół i poczułam, jak moje policzki płoną. Daemon był ciągle w moim łóżku. I częściowo na nim leżałam. [...] O mój Boże nie...
- To nie to, na co wygląda.
- Nie? - Mama założyła ramiona na piersi. [...] Zaczęłam się podnosić, ale ramię Daemona zacieśniło się na tali [...] Miałam ochotę umrzeć na tysiąc sposobów. Odepchnęłam go. Nie dał się. Nieznacznie uchylił powieki.
- Mmm, z czym ty masz problem? - Popatrzyłam znacząco na przejście. Zmarszczył brwi, odwrócił głowę i zamarł. - O, wow, niezręczne. - Odchrząknął i puścił moją talię. - Dzień dobry, pani Swartz."
- Co? - wymamrotałam. Moja twarda poduszka się poruszyła. Spojrzałam w dół i poczułam, jak moje policzki płoną. Daemon był ciągle w moim łóżku. I częściowo na nim leżałam. [...] O mój Boże nie...
- To nie to, na co wygląda.
- Nie? - Mama założyła ramiona na piersi. [...] Zaczęłam się podnosić, ale ramię Daemona zacieśniło się na tali [...] Miałam ochotę umrzeć na tysiąc sposobów. Odepchnęłam go. Nie dał się. Nieznacznie uchylił powieki.
- Mmm, z czym ty masz problem? - Popatrzyłam znacząco na przejście. Zmarszczył brwi, odwrócił głowę i zamarł. - O, wow, niezręczne. - Odchrząknął i puścił moją talię. - Dzień dobry, pani Swartz."
"Słowa to najpotężniejsze narzędzie. Proste i zazwyczaj niedoceniane. Potrafią leczyć. Potrafią niszczyć."
"- Co to miało być?- wyszeptał ze zmrużonymi
oczami, chociaż w kącikach jego ust widoczne było rozbawienie.- Bardzo
zły koteczek..."
"-Będziesz potrzebował więcej niż Dziękczynienie i choinka, żeby mnie przelecieć.
-Cholera. No i po moim planie."
-Cholera. No i po moim planie."
"-Założę się, że jeszcze przed Nowym Rokiem przyznasz, że jesteś we mnie szaleńczo, głęboko, nieodwracalnie...
-Wow. Może jeszcze jeden przysłówek?-Moje policzki zapłonęły.
-Może nieodparcie?
-Jestem zaskoczona, że wiesz co to przysłówek.
-Nie rozpraszaj mnie, Kotek"
-Wow. Może jeszcze jeden przysłówek?-Moje policzki zapłonęły.
-Może nieodparcie?
-Jestem zaskoczona, że wiesz co to przysłówek.
-Nie rozpraszaj mnie, Kotek"
"- Biegłaś sprintem przez las w egipskich
ciemnościach. Nawet ja...-Zawahał się.-Dobra, nie ja, ale normalni
ludzie by się wtedy przewrócili. Ja jestem na to zbyt zajebisty."
"-Ja nie gryzę.
-To dobrze.
-Chyba, że będziesz chciała."
-To dobrze.
-Chyba, że będziesz chciała."
-Ja? Zazdrosny o niego? Nie. Chodzi mi o to, że Blake to głupie imię."
Też cieszyłam się, że charakterek Daemona nie uległ zmianie. Świetne cytaty i ten drugi filmik... ^^
OdpowiedzUsuńSam opis mi się nie podobał, ale pp.przeczytaniu cytatów pomyślałam: to musi być dobra książka...z chęcią wezmę się za czytanie pierwszej części..dzięki i pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz ;)
UsuńPierwszy tom szalenie mi się spodobał, dlatego mam nadzieję, że w przypadku powyższej kontynuacji będzie równie emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam 2 część i jest prześwietna! Tak się zastanawiam jak się dokładnie czyta Daemon? :*
OdpowiedzUsuń